Mój pierwszy raz. Westchnęłam. Grzegorz spóźniał się już pół godziny, a nigdy nie robił mi takich kawałów. Jego mama obiecała mi, że będzie na czas, ale nic z tego. Postanowiłam przełożyć jego korepetycje z przyrody na sobotę, ale w tym momencie wpadł do pokoju. Jest z mojego rocznika, nic mnie przy nim nie krępowało
Strona zawiera informacje na temat godzin emisji (czyli kiedy leci) oraz obsady (kto występuje) dla Mój pierwszy raz. Jeżeli stacje telewizyjne planują w najbliższym czasie nadać audycję (premiera, powtórki) w sekcji najbliższe emisje umieszczone są informacje na temat jakiego dnia, o której godzinie oraz na jakiej antenie można obejrzeć program. W przypadku braku Mój pierwszy raz w ramówkach jakiekogokolwiek kanału wyświetlona jest lista poprzednich emisji z ostatnich 30 dni. Brak informacji na temat poprzednich i przyszłych wyświetleń oznacza, że żadna z ponad 180 stacji obecnych w programie telewizyjnym nie nadawała audycji i nie planuje tego w najbliższym czasie. Na stronie znajdują się informacje na temat tego kiedy będą powtórki lub kiedy będzie powtórka audycji Mój pierwszy raz. Poprzednie emisje Mój pierwszy raz w telewizji Emisja Mój pierwszy raz miała miejsce: 2018-03-11 01:35 Mój pierwszy raz Francja, / 2014 2018-02-08 00:55 Mój pierwszy raz 2018-01-08 23:30 Mój pierwszy raz 2017-12-30 23:30 Mój pierwszy raz 2017-11-14 00:50 Mój pierwszy raz 2017-10-15 01:45 Mój pierwszy raz 2017-09-18 00:45 Mój pierwszy raz 2017-09-04 11:10 Mój pierwszy raz - (odc. 13) Czas trwania: 48min. / Polska / 2005 2017-09-03 08:15 Mój pierwszy raz - (odc. 10) Czas trwania: 48min. / Polska / 2005 / talk-show 2017-09-02 08:20 Mój pierwszy raz - (odc. 9) Czas trwania: 47min. / Polska / 2005 2017-09-01 11:15 Mój pierwszy raz - (odc. 11) Czas trwania: 49min. / Polska / 2005 / talk-show 2017-08-31 11:20 Mój pierwszy raz - (odc. 10) 2017-08-30 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 11) 2017-08-30 11:20 Mój pierwszy raz - (odc. 9) 2017-08-29 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 10) 2017-08-28 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 9) 2017-08-27 08:20 Mój pierwszy raz - (odc. 7) Czas trwania: 49min. / Polska / 2005 2017-08-26 08:20 Mój pierwszy raz - (odc. 6) Czas trwania: 50min. / Polska / 2005 / program rozrywkowy 2017-08-25 11:10 Mój pierwszy raz - (odc. 8) Czas trwania: 48min. / Polska / 2005 2017-08-24 11:15 Mój pierwszy raz - (odc. 7) 2017-08-23 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 8) 2017-08-23 11:15 Mój pierwszy raz - (odc. 6) 2017-08-22 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 7) 2017-08-21 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 6) 2017-08-20 08:15 Mój pierwszy raz - (odc. 4) Czas trwania: 53min. / Polska / 2005 / talk-show 2017-08-19 08:15 Mój pierwszy raz - (odc. 3) Czas trwania: 47min. / Polska / 2005 / talk-show 2017-08-18 11:10 Mój pierwszy raz - (odc. 5) Czas trwania: 49min. / Polska / 2005 / talk-show 2017-08-17 11:00 Mój pierwszy raz - (odc. 4) 2017-08-16 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 5) 2017-08-16 11:15 Mój pierwszy raz - (odc. 3) 2017-08-14 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 3) 2017-08-13 08:25 Mój pierwszy raz - (1) Czas trwania: 53min. / Polska / 2004 / talk-show 2017-08-12 08:15 Mój pierwszy raz - (57) Czas trwania: 48min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-08-10 11:05 Mój pierwszy raz - (1) 2017-08-09 20:15 Mój pierwszy raz - (odc. 2) Czas trwania: 52min. / Polska / 2004 / talk-show 2017-08-09 11:05 Mój pierwszy raz - (57) 2017-08-08 20:15 Mój pierwszy raz - (1) 2017-08-07 20:15 Mój pierwszy raz - (57) 2017-08-06 08:25 Mój pierwszy raz - (55) Czas trwania: 46min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-08-05 08:05 Mój pierwszy raz - (54) Czas trwania: 47min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-08-04 11:10 Mój pierwszy raz - (56) Czas trwania: 47min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-08-03 11:15 Mój pierwszy raz - (55) 2017-08-02 20:10 Mój pierwszy raz - (56) 2017-08-02 11:15 Mój pierwszy raz - (54) 2017-08-01 20:15 Mój pierwszy raz - (55) 2017-07-31 20:10 Mój pierwszy raz - (54) 2017-07-30 08:20 Mój pierwszy raz - (52) Czas trwania: 47min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-07-29 08:15 Mój pierwszy raz - (51) Czas trwania: 47min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-07-28 11:15 Mój pierwszy raz - (53) Czas trwania: 47min. / Polska / 2007 / talk-show 2017-07-27 11:10 Mój pierwszy raz - (52)
💣 KUP Hearts of Iron 4 PL: https://bit.ly/Cena_HOI4 Noob w HOI4 czyli moja pierwsza przygoda w grand strategy wargame od Paradoxu. 🖤 Donejty na zakup gier:
Royalty Free Download preview Moja pierwsza wielkanocna literatura cytuje ilustrację do drukowalnego plakatu i koszulki. motywacyjne cytaty inspirujące. tło,sztandar,kaligrafia,kardamon,chrześcijanin,dekoracje,ucho,wielkanocny,jajko,jajka,najpierw,chrzcielnica,rama,grafika,wakacje,ilustracje,atrament,inspiracyjny,zaproszenie,odosobniony Więcej Mniej ID 221460839 © Winipuspa | Royalty Free Licencje Rozszerzone ? XS x @72dpi 81kB | jpg S x @300dpi 159kB | jpg M x @300dpi 489kB | jpg L x @300dpi 612kB | jpg XL x @300dpi 743kB | jpg MAX x @300dpi 631kB | jpg EPS Encapsulated PostScriptvector eps TIFF x @300dpi ??.?MB | tiff Nielimitowana Liczba Stanowisk (U-EL) Do Użytku z Internecie (W-EL) Użycie w druku (P-EL) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL 1) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL 3) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL) Dodaj do lightboxu BEZPŁATNE POBRANIE We accept all major credit cards from Ukraine. Licencje Rozszerzone Więcej podobnych ilustracji stockowych Kartka z pozdrowieniami z inskrypcją - mój pierwszy wielkanoc Kartka z pozdrowieniami dla chłopiec - mój pierwszy wielkanoc Kartka z pozdrowieniami dla dziewczyny - mój pierwszy wielkanoc Mój pierwszy projekt wektora tęczy wielkanocnej Mój pierwszy wielkanocny królik w okularach. Moja pierwsza karta powitalna świąt wielkanocnych Mój pierwszy projekt wektora wielkanocnego Moja pierwsza Wielkanoc Fraza wyliczeniowa na ciemnym tle Element projektu dla plakatu, karty, transparentu Set pocztówki Mój Pierwszy wielkanoc z ślicznym małym królikiem Królik i kolorowi jajka 6 kolorów kolory żółci, menchia, purpury Mój pierwszy wielkanoc Nowożytny kaligrafia styl również zwrócić corel ilustracji wektora Moja pierwsza karta powitalna świąt wielkanocnych Mój pierwszy projekt wektora wielkanocnego Mój pierwszy projekt wektora wielkanocnego z króliczymi uszami i jajecznicą Mój pierwszy projekt wektora wielkanocnego Inne zdjęcia z Winipuspa portfolio Wszystkie króliki mnie kochają Idź pobawić się na zewnątrz Najsłodszy królik Potrząsnąć konia Wesołe cytaty z pismem wielkanocnym Cytaty cytatów na cytaty z polowań na jaja wielkanocne Jakiś królik specjalny Jakiś królik cię kocha Króliczka miłości śliczny króliczek Królicze pocałunki Piekny jesień Królicze całunki wielkanocne życzenia Pierwszy łowca Kategorie powiązane Ilustracje Ilustracje Ilustracje Rysunki ręczne, artystyczne Ferie Wielkanoc Przeszukaj kategorie Abstrakt Biznes Editorial IT&C Ludzie Natura Podróż Przedmioty Przemysł i branża Sztuka / architektura Technologia Web design graficzne Zwierzęta Licencje Rozszerzone Strona główna Ilustracje Ilustracje Mój pierwszy raz Data premiery: 06 września 2018. MÓJ PIERWSZY RAZ dotyczy czegoś, co jest niezwykle rzadkie, gdyż łączy niemal wszystkich na tej planecie. Czy mieszkasz w Delhi czy w Nowym Jorku, czy jesteś Billem Clintonem czy Billem Gatesem, według wszelkiego prawdopodobieństwa nadejdzie w twoim życiu taki moment, że po raz pierwszy zaznasz seksu.

Piękne miasto ze średnio miłymi ludźmi, nie będę tu poruszał wszystkich „nieuprzejmości” i dziwnych sytuacji które nas spotkały, bo po poczytaniu wielu relacji i dyskusji na temat Ukrainy mam jakieś swoje wyrobione zdanie na temat tego narodu, bazując również na historii – jak ktoś powie, było to dawno to we Lwowie nadal jest ulica im. Bandery. Przytoczę tylko to, co najbardziej zapadło w pamięci i napiszę krótkie przemyślenia na samym końcu relacji, zastrzegam, że są to moje subiektywne odczucia i przekonywanie/wyzywanie mojej opinii nic nie zmieni, byłem, poczułem, wróciłem więc swoje zdanie mam ;pJeśli chodzi o to, co się dzieje na wschodzie kraju, w ogóle tego nie czuć, jedyne co się rzuca w oczy to dysproporcja między ilością kobiet i mężczyzn na „korzyść” tych razu mówię, że nie jest to wypad budżetowy, nasze raczej super tanie nigdy nie są, nie oszczędzamy jakoś bardzo, bo dość rzadko wyjeżdżamy, zawsze mamy budżet jaki sobie stawiamy na dany wyjazd i się go trzymamy (+/- 100 zł ;p), ale może komuś się to i tak przyda więc proszę nie linczować za np. sposób poruszania się po mieście czy też jedzenia/hoteli . Dla osób które chcą znać budżet i niekoniecznie czytać dalej, jak już uznają, że nas poniosła fantazja:loty 200 zł osoba150 euro hotel (niecałe)150 euro jedzenie/trochę prezentów dla rodziny, słodyczy, atrakcje160 zł ubery na cały wyjazd (przewalutowanie z karty mbanku – hrywna → euro → zł69 zł parking na lotnisku200 zł paliwo do Wrocławia i z powrotem Suma za 2 osoby: 2030 zł – cena jak za 5 dni na Ukrainie oczywiście ogromna, ale w relacji będzie wiadomo dlaczego, do tego to podróż po... Dla porównania za Malte w styczniu wyszło 1870 zł ze wszystkim, pobyt trwał tyle samo, więc wszystkie ceny pamiętam więc z góry Lwowa wybraliśmy się na pierwszą podróż tuż po ślubie (nie mylić z podróżą poślubną!) celem krótkiego (3 pełne + 2 niepełne dni) odpoczynku po całym tym szaleństwie, które ogarnia człowieka przez ten, zapewne dla większości długi, okres przedślubny Podróż zaczynaliśmy we wtorek z Poznania, w samochód wskoczyliśmy o 6:30, do Wrocławia na lotnisko dojechaliśmy koło 10 – parking na lotnisku 69 zł za 5 dni, więc cena bardzo przyjemna, security bez problemu, porównując to do Poznania człowiek nie może wyjść z szoku, że przejście security może być tak łatwe. Obłożenie samolotu na poziomie 90%~ więc ogromne, mniej więcej połowa to polacy/inni turyści, reszta to Ukraińcy. Ogólnie lot jak to wizzair, ciasno, mało wygodnie ale bezpiecznie do celu Po przylocie kontrola paszportowa, otwarte dużo okienek, pieczątka do paszportu i jesteśmy na miejscu. Na lotnisku wymieniamy euro – kurs najgorszy z jakim się spotkaliśmy w czasie pobytu, polecam wymienić tylko tyle ile się potrzebuje, my wymieniliśmy dużo, bo jechaliśmy od razu do hotelu zostawić rzeczy – był po drodze. Wychodzimy przed terminal szukając trolejbusu, znaleźliśmy przystanek, całkiem ładnie, nowocześnie, widać, że lotnisko jest jeszcze świeże (budowane na euro 2012). Usiedliśmy sobie w kącie pod wiatą i czekamy...czekamy...pytamy ludzi, ukraińców, trolejbus ma byćczekamy...i czekamy...Po mniej więcej 40 minutach pora na sztuczkę z wycieczką do terminala i przywołaniem środka transportu poprzez udawane oddalanie się, na Malcie czasami pomagało, tutaj niestety nie... W takim razie kupiliśmy kartę sim, co i tak mieliśmy zamiar zrobić – znajomy polecał poruszanie się uberem zamiast maszrutek/tramwajów/trolejbusów z uwagi na to, że koszt dla nas jest niski a jest to o wiele bardziej wygodnie – i tak zamówiliśmy pierwszego z wielu uberów w trakcie tego wyjazdu. Przejazd miły, całkiem przyjazny kierowca – mówi po polsku, opowiada skąd umie i tak dalej, za to wyskakuje też z tekstem, że... „my tu wszystko dla was – Polaków – robimy, żeby wam tu było jak najlepiej, nawet auta na polskich rejestracjach mamy”, zrobiło się dziwnie, ale niezrażeni już na miejscu – oto nasz piękny się w hotelu „rayske yabloko”, 4* super cena za apartament – 580 zł za 4 noce ze śniadaniami, rzuciliśmy torby, szybkie ogarnięcie i do miasta na jedzeni, znów uber pod hotel i lokalizacja stare miasto. Pan z ubera nie był zbyt rozmowny, co w sumie będzie tutaj normą, zawiózł nas tak jak „kliknąłem”, więc kawałek od starego miasta ale pretensji nie mam – w końcu mogłem się przygotować lepiej. Trafiliśmy do pierwszej lepszej knajpy, jedliśmy jakieś słodycze ostatnio o 10 a była już 17, knajpa nazywała się Basilico – zamówiliśmy dość dużo jedzenia, niestety wszystko przyszło... razem. Przystawki i dania główne w tym samym momencie, muszę też powiedzieć, że niestety nie było to jedzenie najwyższych lotów – suma za obiad, 400 hrywien. Nie porwało...Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Po obiedzie weszliśmy na wieżę widokową, popatrzyliśmy na miasto, pospacerowaliśmy po Rynku, ogólnie pooglądaliśmy co nam w oko wpadło i poszliśmy powoli łapać ubera powrotnego, tu spotkała nas jeszcze wizyta w sklepie Roshen i zakup zapasu słodyczy na wieczór Następnego dnia mieliśmy mały kryzys, nawet pytałem na forum, czy ktoś jechał uberem do granicy, jakoś tak nas... odrzuciło. Może trudność w porozumiewaniu się po angielsku? Może wszechobecna cyrylica? Może po prostu puszczała adrenalina poślubna? Nie wiem. Rano zabraliśmy się za zwiedzanie, wybraliśmy się do Parku Stryjskiego – bardzo ładny, szkoda, że dość zaniedbany – a następnie spacerem ruszyliśmy do opery, żar lał się z nieba więc droga zajęła nam naprawdę dużo czasu, mimo że było to tak do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Zaszliśmy po drodze na rynek, pierwszy raz widziałem mięso sprzedawane w sposób taki typowo targowy, wyłożone na blaty i Panie siedzące odganiając muchy, używane ubrania/buty/wszystko, tutaj bardzo dobrze widać podział w społeczeństwie – praktycznie nie widać klasy średniej, są albo bardzo bogaci albo bardzo biedni. A ponoć dziś i tak już jest lepiej. Po drodze obserwowaliśmy też występy orkiestry wojskowej – w końcu był to dzień konstytucji. Opera piękna, to fakt, chcieliśmy wybrać się na któreś przedstawienie, ale bilety miały dużą cenę a te na samej górze z moim lękiem wysokości były niewskazane, siedząc w czasie zwiedzania już miałem galaretowate nogi, co dopiero siedzieć tam przez cały występ. Wejście do opery 40 hrywien za osobe, albo 20, nie pamiętam do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Później wpadliśmy na targ rękodzieła, jest dość spory i jest bardzo dużo pięknych rzeczy - jeszcze tam wrócimy - i obiad u Baczewskich – dwie przystawki (zupa i sałatka) + dwa dania główne i woda – 70 zł, dużo? Za to jak podane było jedzenie, za to, że Pani przygrywała na harfie a w klatkach ptaszki śpiewały, kelner nalewał wode na zgięciu swojego łokcia trzymając drugą szklanke na końcu tej samej ręki... Cena nawet zbyt mała, co smutne, kelner powiedział, że lubi tą prace ale ma już nagraną pracę w Przemyślu bo tam płacą lepiej :< Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Następnie standardowo myk do hotelu i wieczorem znów poszlajać się po rynku + kolejny test, restauracja włoska na drugim końcu rynku (tak tak, przyjechaliśmy tu w głównej mierze jeść ) nazywała się jakoś na A. Smacznie i tanio, 300 hrywien za pizze, paste, dzban lemoniady i mojito, czy jak to się tam powrocie do hotelu pada pytanie o której chcemy śniadanie i co chcemy zjeść, hm, no niby miło (śniadanie z karty), w takim razie prosimy o śniadanie na 9 i idziemy do pokoju. Tam mieliśmy taki mały kryzys, że faktycznie chcieliśmy wracać ale po podliczeniu czasu potrzebnego na dotarcie do Wrocławia pada decyzja – zostajemy. Odpowiedzi na to, czy Uber pojedzie do granicy (cene pokazało nam 450 hrywien) będzie musiał udzielić ktoś inny Następny dzień rozpoczyna się od budzika, też mi wypoczynek... Ale nic, idziemy na śniadanie, smacznie ale mało, do tego kawa i herbata podana po spożyciu posiłku, więc zabraliśmy do pokoju. Wychodzimy jacyś tacy „niedojedzeni”, dojemy jakimiś orzeszkami na cel do zobaczenia – Gaj Szewczenki/Manufaktura Kawy/Manufaktura Czekolady i jakiś pub na rynku na piwko wieczorem Klasycznie już uber do Gaju Szewczenki – drugi koniec miasta, kierowca wiezie nas kompletnie naookoło ale nie mam mu za złe – jak się dowiedzieliśmy od niego na Ukrainie każda rodzina ma jakieś auto. Albo dwa. I każdy tym autem jeździ. Korki są gigantyczne, Pan przewiózł nas szybko i wygodnie. Wejście 20 hrywien od osoby, budynki bardzo ładne, na wejściu dostajemy mapke i idziemy, do bardzo wielu budynków można wejść, jednak większości opisywanych atrakcji nie widzieliśmy (chyba były nieczynne, albo nikomu się nie chciało ich organizować), za to w jednym miejscu postrzelaliśmy z łuku (20 hrywien 5 strzałów ;d) a w kolejnym spotkaliśmy Pana z pasją który opowiadał nam około 20 minut o tej budowli, kupiliśmy od niego 3 laleczki po... 10 hrywien sztuka, Pan nie miał wydać, zostało mu trochę więcej (trochę kurczaki, Pan na bank jest zatrudniony a laleczki sprzedaje sobie dodatkowo, @pestycyda mam nadzieję, że nie masz za złe zapożyczenia terminu, uwielbiam Twoje relacje ) warto zauważyć, że Pan mówił b. dobrze po do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Po obejściu całości udaliśmy się na ubera do centrum, tam już byliśmy głodni więc zaczeliśmy szukać jedzenia, nie chcieliśmy jeść u baczewskich tylko spróbować czegoś innego... To. Był. Błąd. Weszliśmy do restauracji, ocena na tripie niby 4, ale jedzenie było koszmarne – Premiera Lwowska, menu po polsku i polska wycieczka w środku, tak czuliśmy, żeby tu nie jeść ale rozpętało się takie piekło, że nie mieliśmy gdzie uciec. Zupa niesmaczna, obiad przesolony, obsługa niemiła, widać, że żyją z wycieczek zorganizowanych bo klientem indywidualnym się zbytnio nie przejmują. NIE polecam! (obiad 300 hrywien za 2 os)Następnie kopalnia kawy, fajny klimat, fajne przejście w piwnicy w kasku, pyszna kawa, super desery a wszystko to bardzo tanio, warto tam wstąpić choćby dla samego przejścia w podziemiu (jest za darmo).Załącznik:Komentarz do pliku: Obama coffe [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Siedzieliśmy tu bardzo długo, bo powróciła burza i droga zmieniła się w rwący potok i trwało to z godzinę zanim się uspokoiło. Kolejny punkt programu to manufaktura czekolady, na parterze można zobaczyć jak jest wytwarzana czekolada, piętro wyżej jest sklep w którym ostatniego dnia zostawiliśmy mały majątek w ramach zakupu prezentów Tego dnia wróciliśmy do hotelu i wieczorem wyskoczyliśmy jeszcze do Vapiano (nie polecam, pizza i makaron niezbyt smaczne a bardzo się cenią) i wypiliśmy piwko na rynku (55 hrywien, dokładnie piwko + sok).Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Piątek upłynął pod znakiem zwiedzania rynku, wpadliśmy do najstarszej apteki we Lwowie (20 hrywien wejście za osobę, wg mnie warto):Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Zaszliśmy również na wystawę szkła (20 hrywien osoba, stanowczo nie polecam). Wpadliśmy do Lviv Croissant na crossanty nienasłodko i kawę – zestaw dla 2 osób 114 do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Potem szlajaliśmy się po rynku i poszliśmy obejrzeć wiszące parasole:Załącznik:Komentarz do pliku: Obama IMG_20170630_121735(1).jpg [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] targ chyba cygański, a następnie dawne więzienie NKWD na ulicy... Bandery... Pozwolę sobie pominąć tą drażliwą kwestię i powiem tylko, że więzienie robi bardzo przygnębiające wrażenie (wstęp free, 13-14 przerwa obiadowa). Po obejrzeniu więzienia zaczynaliśmy być głodni, więc ruszyliśmy w drogę powrotną w stronę rynku, ale najpierw przeszliśmy na targ rękodzieła, kupiliśmy trochę giftów dla rodziny, filiżankę do kawy, wełniane skarpety, jakieś kapcie, ogólnie chcieliśmy w końcu coś rodzince przywieźć – skarpety 80 – 120 hrywien, kapcie 180-240, filiżanki zależnie od rozmiaru od 30 do 120 hrywien, oczywiście zdaje sobie sprawę, że to niekoniecznie ręczna robota ale w Polsce takie trudno dostać i łudze się, że to jednak mimo wszystko ręcznie znów obiad u Baczewskich, ten sam kelner, ale brak Pani grającej na harfie i brak uprzejmości kelnera znacząco obniżył doznania z jedzenia, nie było już tak magicznie jak za pierwszym razem, jednak oczywiście nadal smacznie. Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Wieczorem postanowiliśmy zajść do Beer Theater, piwko nienajgorsze, chociaż z dziwną nalepką. Za to jedzenie średnie, zamówiliśmy meet plater – stanowczo nie wyglądał jak na obrazku. Świeżowyciskany sok okazał się sokiem z butelki. Trudno, takie życie. Jako, że dobijała 21 powoli poszliśmy wydać małą fortunę w manufakturze czekolady, potrzebowaliśmy sporej ilości do giftów Załącznik:Komentarz do pliku: Obama [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] Załącznik: [ KiB | Obejrzany 6300 razy ] W sobotę lot mieliśmy o godzinie 14:15, na lotnisko pojechaliśmy bardzo szybko bo strasznie lało a nie chcieliśmy już siedzieć w hotelu, tu było dość nieprzyjemnie, najpierw Pan z security się śmiał, czemu jesteśmy tak wcześnie, później Panie na kontroli paszportowej a następnie już na samym terminalu podleciała Pani z ochrony i zrobiła wielkie oczy, że już jesteśmy na lotnisku. Nie miało dla nas sensu chodzenie po mieście w ulewę i siedzenie w hotelu na siłę (właściciele nie byli najmilsi, jacyś turyści z angli też robili podśmiechujki z naszego narodu) więc po prostu obejrzeliśmy tam film i wpakowaliśmy się do samolotu. Były jakieś problemy techniczne, wylot się opóźnił, pogoda była okropna, były oklaski przy starcie i lądowaniu we Wrocławiu, lądowanie gładziutkie ale na starcie było faktycznie ciężko. We Wrocławiu szybki wypad na rynek do świetnej pierogarnii Stary Młyn a potem już tylko w samochód i do Poznania – w domu byliśmy chwilę po 20 Nawiązując do niemiłych kierowców, obsługi czy właścicieli hotelu – przerobiliśmy chyba 12 kierowców ubera, z czego tak naprawdę dwóch było miłych, reszta jak zaczynaliśmy mówić po Polsku przestawała się odzywać, często nawet nie odpowiadali dowidzenia, nie wiem, z czego się to bierze ale nie jest to zbyt przyjemne. Jeśli chodzi o obsługę w lokalach – całkiem w porządku, naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić i nawet nie będę próbował (nie licząc niepolecanego wyżej lokalu ). Co do hotelu – mają 4 gwiazdki, Pani trochę rozumie po naszemu, Pan gorzej, po angielsku się nie dogadasz – liczyłem się z tym przy wyjeździe. Dwa razy padł internet – trzeba było się przejść, żeby zrestartowali router, ponoć w hotelu jest jakaś sauna – nie dostaliśmy żadnej informacji, tak samo nikt nam nie powiedział, że mają restauracje, żadnej informacji (dowiedzieliśmy się trzeciego dnia jakoś, jak ktoś jadł obiad...). Do tego każdego wieczora pytali nas o której i co jemy następnego dnia rano – no tak średnio na wakacje szczerze powiem, szczególnie jak ktoś chce odpocząć po ślubnym stresie i się wyczillować. Są to oczywiście szczegóły, ale dla kogoś z czytających relację może to być istotne. Bije się z myślami, czy to nastawienie tak zmienia odbiór osób, czy faktycznie oni nas tak nie trawią?Pozdrawiam,Daniel

Mój pierwszy raz TRENING NORDIC WALKING. Na ten trening czekałam właściwie już od momentu, kiedy w głowie urodził się pomysł , że mam ochotę spróbować czegoś nowego w moich ciążowych treningach- nordic walking , o którym możecie poczytać tutaj . 12:32 [#1] Mój pierwszy raz Zapewne pamiętacie Bravo i kultową rubrykę "Mój pierwszy raz". Pomyślałem sobie, że brakuje czegoś takiego na PPA. Zasady są proste: w tym wątku opowiadamy o pierwszej scenowej produkcji z naszym udziałem. U mnie początek był klasyczny - scenę odkryłem w 1991 dzięki crackerskim introm na C64. W tamtym czasie scena to był dla mnie jakiś podziemny, na wpół realny świat, do którego dostęp mieli tylko wtajemniczeni, a scenowców uważałem za bogów. Typowe. Ale to pewnie dlatego, że nie znałem jeszcze nikogo ze sceny :) W międzyczasie rzuciłem kodowanie i zacząłem robić muzę, marząc o wstąpieniu do jakiejś grupy... Wtedy właśnie Kebab zaczął recenzować dema młodych, nieznanych grup i najczęściej na końcu podany był adres. I to była moja szansa. Wysłałem swoje moduły grupie Black Bit z Katowic (późniejsza Illusion)... Przyjęli mnie! Byłem wstrząśnięty. Tego samego roku moja muza ukazała się w music disku "Lost Track" i to właśnie był mój scenowy debiut. Pouet Miałem jeszcze wtedy zajebistą ksywę Mr. Zeb… Moi wrogowie lubili wstawiać między "z" a "e" dziesiątą literę alfabetu, dlatego wkrótce przemianowałem się na Jazzcata. OK, następna osoba. Ostatnia aktualizacja: 12:34:14 przez Jazzcat 18 Odpowiedz 14:05 [#2] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Z tą dodatkową literą nadal jest dobra ksywa, nie rozumiem problemu. 3 Odpowiedz 14:12 [#3] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Szykuje się ciekawy wątek. Następny proszę 2 Odpowiedz 14:33 [#4] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 no to jadę.... mója pierwsza produkcja to to coś na c64: Rok 1991. Grupa Cruel Soldiers z Opola i demo Kongo. Ja wtedy jeszcze pod ksywką Horn -> potem zmienione na Carrion :) ... i też o nas napisał Polonus tyle że na łamach gazety "c64, plus4 i Amiga". Mega takie coś motywowało. Miałem też wcześniej jakieś swoje wcześniejsze próbki ale były mega lamerskie no i nie przetrwały... Na Amidze próbowałem swoich sił z pierwszymi grafikami jeszcze w 1994/95. Komercyjnie coś tam wydałem już jak robiłem strony w HTMLu (w 1996 i opisałem to w wątku o 030 vs 386 )ale scenowo nic z moich grafik nigdy nie było użyte. Pierwsze wypuszczone wypociny na Amidze to niestety dopiero 2015. ale znowu czuję zew Amigi... ;) Ostatnia aktualizacja: 14:34:10 przez c64portal 6 Odpowiedz 15:47 [#5] Re: Mój pierwszy raz @c64portal, post #4 nie to ze marudze, ale bardziej podobaja mi sie twoje pracy na C= plus4. Odpowiedz 17:11 [#6] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Szukam pierwszego z brzegu utworu: "disco ignorance" na Pod autorem Jazzcat nie ma. Autor nie istnieje! Aaaaaaa......... Odpowiedz 17:30 [#7] Re: Mój pierwszy raz @c64portal, post #4 Od grafika na C64 do kodera na Amidze. Respect Ja tylko sofa scena :P Odpowiedz 20:49 [#8] Re: Mój pierwszy raz @michal_zukowski, post #5 marudzisz. ;) i dajesz się łatwo kupić większą ilością kolorów :D Odpowiedz 08:40 [#9] Re: Mój pierwszy raz @c64portal, post #4 Widzę że ten wątek to mógł by być niezłym artykuł. I ciężko żeby taki lamer jak ja się tu wypowiadał ale widząc, że grono naszych forumowiczów którzy znacznie bardziej przyczynili się swoim wkładem w historię naszej ukochanej demosceny milczy więc....dobra jedziemy. Osobiście ci co mnie znają wiedzą że demoscenę a szczególnie tą związaną z Amigą traktuję wręcz z nabożną czcią. Ale mój debiut był na Pc, po prostu kolega z klasy i mój dobry przyjaciel z którym razem odkrywaliśmy demoscenę Sil użył mojego logosa w Ascii w intrze 4k Adnegel. Wcześniej pisałem po po ludziach i trochę "słapiłem", napisałem też kilka tekstów chyba do Excess'a. Wtedy myślałem że uda mi się na scenie załapać jako grafik ale po wielu próbach uznałem że nic z tego nie będzie (co prawda wiedza o tym jak pracuję się z grafiką komputerową przydała mi się potem w pracy zawodowej... a nie pracuję w niczym co jest związane z szeroko rozumianą grafiką jak www, reklama i te sprawy). I tak do 2004 roku po czym przestałem się udzielać i jeździć na party. I tu muszę napisać coś hmmmm... dziwnego, przez okres pomiędzy 2005-2017 miałem regularnie sny że jestem na copy party .... człowiek podskórnie wiedział że mu brakuje tej atmosfery i tego typowo słodkiego scenowego szaleństwa. Jak powróciłem do czynnego udziału na demoscenie powiedziałem sobie, że lepiej być nędznym koderem niż nędznym grafikiem... i to tyle. Dla mnie ludzie tworzący ogólnie rozumianą demoscene to bohaterowie i tak naprawdę integralna część mojego życia. Pozdrawiam i mam nadzieję że się wszyscy razem spotkamy na następnym copy party. 5 Odpowiedz 10:28 [#10] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Siedzę sobie na Riverwashu, lecą pecetowe interka i każde zaczyna się paskiem "decompressing, generating textures etc.". Rzucam żartem, że ktoś powinien napisać prodkę na Atari 2600 która wyświetli pasek na starcie (żart polega na tym, że tam są tylko 128 bajty pamięci RAM). Minęło nieco czasu i przypomniałem sobie o tym jakiś czas przed Xenium 2019. Przejrzałem zasoby internetu, znalazłem coś o nazwie "batari Basic" i napisałem "My first 8K". Wyświetla 30 klatek paska postępu a potem statyczną grafikę. Zero dźwięku, pozdrowień, informacji kto zrobił itp. Po raz pierwszy na sprzęcie widziałem to na party - sam testowałem w emulatorze i wysłałem binarkę do KK by sprawdził czy w ogóle działa na sprzęcie. Na party siedzę sobie z Malfem i zaczyna się "oldschool intro" compo. Dialog: - (Ja): liczę, że będzie więcej niż 3 produkcje - (Malf): czemu? - temu (i tu pokazuję na ekran a tam moja prodka jako pierwsza) Było 6 pozycji, liczyłem na 5 miejsce, zająłem 3 - statuetka stoi na widoku nad biurkiem ;D Więcej info + linki: 5 Odpowiedz 15:46 [#11] Re: Mój pierwszy raz Jazzcatautor wątku, redaktor, moderator forum @karolb, post #6 Na nie ma, za to jest np. na Modlandzie albo na AMP-ie. Dzięki wszystkim za wrzutki, ale czekam na więcej. Wszyscy zajęci zbieraniem chrustu? Ostatnia aktualizacja: 15:47:17 przez Jazzcat 6 Odpowiedz 12:49 [#12] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Drogie Bravo... Tzn. PPA :D Pierwsza styczność z tym tematem sięga zamierzchłych czasów, kiedy każdy 10 latek umiejący napisać dwie linijki w Basicu - na zachodzie nazywany był Hakierem. Był to rok 1992 i miałem 9 lat. Widziałem artykuły i kolorowe zrzuty w C&A oraz wiele krakerskich interek z prologu gierek (na początku nawet nie widziałem, że ktoś inny niż autor gry to dorobił). Dopiero pełną świadomość demo sceny poznałem dzięki kasecie zakupionej na targowisku (wiejski odpowiednik giełdy Grzybowskiej ;) na której oprócz normalnych użytków było również kilka takich dziwnych. Jedno z nich to chyba było demo Quartetu z możliwością edytowania kropeczek poruszających się po ekranie (prawdopodobnie Sinus Editor albo Sinus Show). Był tam scroll, gdzie można było przeczytać o party i o scenie. Możliwe że były inne demka, w których było coś po Polsku o demoscenie. Z angielskiego znałem tylko "I am" i jakieś pierdoły, więc odszyfrowanie przekazu z anglojęzycznych, był praktycznie niemożliwe. Później się zaczęło. Amigowiec, Amiga Magazyn, czasem nawet jakiś Kebab na wyjeździe (bo w kiosku u nas nie było ). Niestety byłem za małym smrodem i rodzice nie pozwolili na wyjazd na żadne party. Moi starsi bracia sami dopiero pojechali na Intel Outside 2, a ja jednie co mogłem pooglądać później demka na ich A1200 i B1230 MK-III i posłuchać niesamowitych opowieści z pociągu z drogi do, jak i z samej Warszawy (PS. kto dzisiaj puściłby swoje 13 i 15 letnie dziecko bez opieki na dwa dni, z dwiema torbami podróżnymi, gdzie znajdował się monitor, komputer z kartami turbo i dodatkami za jakąś 10-15 krotność miesięcznej wypłaty? A była to połowa lat '90, gdzie nie było bezpiecznie!) W 1997 miałem okazję jechać na Rush Hours 1997, ale chwilę wcześniej miałem sprzeczkę z dwoma współorganizatorami tej imprezy (moimi braćmi) i nie pojechałem (w imię zasady na złość mamie odmrożę sobie nos :-/). Żałuję tego cały czas. Na kolejne edycje sam już nie pamiętam dlaczego nie pojechałem (pewnie sporo nieszczęśliwych zbiegów okoliczności), choć dema na już mojej własnej Amidze puszczane były praktycznie każdego dnia. Dopiero wiele lat później, na moją w pełni demoscenową imprezę pojechałem do Raciborza, na RiverWash 2014. Wspominam ją bardzo dobrze. Choć z zamiarem zrobienia czegoś demoscenowego nosiłem się jeszcze w latach '90 i nawet jakieś prymitywne procedurki w tedy powstawały, to mój pierwszy raz był sporo opóźniony i dość wstydliwy. Było to już grubo po 30-tce (prawie jak średnia w Japonii), to jeszcze nie tak jak sobie to wyobrażałem. Był to chłodny wieczór 17 października 2015r. Choć przygotowania do tego wielkiego momentu były świetne (dzięki ekipie RetroKomp/LoadError) oraz uczestnikom. Nastrojowa oldschool muzyka Drakona zrobiła świetne wrażenie, to cała reszta mojego pierwszego razu już nie. Skończyłem zbyt szybko... Albo zabrałem się może do tego za wolno/za późno... Nie wyrobiłem się czasowo i próbowałem impozwizować i skończyło się klejeniem na szybko, na party place. Nie poszło to jak trzeba, ale było już za późno. Trochę głupio się tak wycofać w połowie... Ekipa RKLE uprosiła mnie już wcześniej, żeby wystawić cokolwiek, bo obawiali się znikomej ilości prac. A jednak koniec końców było ich sporo i to większość niezłej jakości a niektóre wręcz zaje...e! Impreza była wystrzałowa! Produkcja zajęła zasłużone ostatnie miejsce i pewnie znajduje się w pierwszej dziesiątce najbardziej zje...nych interek na Amigę ever Z jednej strony żałuję wystawienia interka, z drugiej strony pocieszam się, że lepszy rydz jak nic i po rozdziewiczeniu Pierwszy raz nie musi być idealny ;-p Teraz może być tylko lepiej, bo raczej gorzej się nie da (trzeba by byłoby się bardzo postarać, żeby było gorzej). Moje Magnum Opus to nie mogło być! 4 Odpowiedz 13:41 [#13] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 Heh, nigdy nie byłem scenowcem, więc nie będę o tym pisał. Wrył mi się jednak w beret moment kiedy pierwszy raz miałem do czynienia z komputerem w ogóle. Była to jakaś wystawa, gdzie zaciągnąłem ojca, bo było daleko i w niedzielę ... Ojciec tym wypadem był wybitnie znudzony i zniechęcony, szczególnie że przy każdym stanowisku był ogromny ścisk i tłok. Jedynie przy komputerze na którym był odpalony program szachowy nikogo nie było ... Ojciec często grywał w szachy, więc był bardzo zdziwiony że można zagrać z telewizorem ... W ten sposób pograliśmy parę chwil w te szachy, ojciec mówił jaki ruch wykonać, a ja wciskałem klawisze. Nie zapomnę miny matki, gdy wróciliśmy do domu wyraźnie podjarani, ja bo pierwszy raz w życiu dotykałem komputera, a ojciec zdziwiony tym że to pudełko grało lepiej od niektórych dziadków w parku ... :) Ostatnia aktualizacja: 13:42:05 przez makarsky 7 Odpowiedz 13:41 [#14] Re: Mój pierwszy raz @flops, post #12 Odpowiedz 13:57 [#15] Re: Mój pierwszy raz Lokalizacja: Lublin @flops, post #12 No proszę, akurat 17 października 2015 - tamtego dnia pojechałem do Białej Podlaskiej po swoją Amigę 500. Ech, piękne czasy, piękne wspomnienia. Swoją drogą, faktycznie zimno wtedy było. Pamiętam, że praktycznie cały dzień lał deszcz i było strasznie ponuro. Ostatnia aktualizacja: 13:59:39 przez Magnetic-Fox 1 Odpowiedz 14:52 [#16] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #1 > Bądź mno > lvl 15, 2002 rok > Miej Amigę od 7 lat, miej PC od chyba dwóch, dłub sobie trackerowe moduły jako hobby > Chciej internety mocno bo gołe panie i gadu gadu > Nie miej hajsu :( > W sumie to od dawna już mało co na Amidze robisz, bo wszystko przeniosłeś na UAE > Podejmij decyzję sprzedaży Amigi, run > Zarób 600 zł > Za tą górę mamony załóż wymarzone internety! > Cały świat (gołych pań) stoi otworem, nawet czasem wieloma na raz, :) > Surfując po cyberłączach znajdź etc. > Udzielaj się mocno, poznawaj ludzi, chłoń scenę jak nigdy dotąd > Zima 2004, pisze do Ciebie Cactoos/NAB > Elo ziomek robimy music diska świątecznego, może byś coś? > Może bym coś > No i coś żem 3 Odpowiedz 15:21 [#17] Re: Mój pierwszy raz Jazzcatautor wątku, redaktor, moderator forum @flops, post #12 No to faktycznie długo się zbierałeś! Ale grunt, że się udało i interko powstało. Zapomniałeś o linkach, więc dodaję: HelloDemoScene by Outisders POUET A tu nagranie prosto z party. Pisząc o Quartecie przypomniałeś/uzmysłowiłeś mi, że to właśnie w ich demku "Quartet Chip" po raz pierwszy zobaczyłem scrolle po polsku i wpadłem jak śliwka w kompot :) @makarsky: no co Ty gadasz. A Karmelia oraz "smażona mortadela i łażenie bez sensu", co pamiętam do dziś?... Ostatnia aktualizacja: 15:21:56 przez Jazzcat 1 Odpowiedz 21:07 [#18] Re: Mój pierwszy raz @AceMan, post #16 Brakuje punku 5 i 9. No i zapomniałeś No profit motzno po sprzedaniu a600. Iks de. Odpowiedz 08:09 [#19] Re: Mój pierwszy raz @AceMan, post #16 > Zima 2004, pisze do Ciebie Cactoos/NAB > Elo ziomek robimy music diska świątecznego, może byś coś? > Może bym coś > No i coś żem No tak razem z Sil'em był i ten gagatek Cactoos ;). O jego wyczynach ze sprayem i "Amiga Roolez" było nawet opisane w Sillesi albo Fat Agnus. Odpowiedz 09:04 [#20] Re: Mój pierwszy raz @Jazzcat, post #17 @makarsky: no co Ty gadasz. A Karmelia oraz "smażona mortadela i łażenie bez sensu", co pamiętam do dziś?... @Jazzcat: Karmelia to ino ersatz, nie liczy się ... nie ten level ... a smażona mortadela i łażenie bez sensu ... z życia wzięte ... z famuł ... Odpowiedz Na stronie podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie. OK, rozumiem
Mój pierwszy raz. autor: Zdenio » wt lis 30, 2021 9:25 pm. Niedawno miałem swój pierwszy raz z psoceniem. Nieśmiało mówiąc kilka osób testowało i smakowało . Były zrobione 2 nastawy: A. Cukrówka (tradycyjnie 1410 na łącznie 25 l wody + 1 kg cukru) B. Whisky - kukurydza, słód jęczmienny i żyto. Sprzęt: aabratek który był
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. my first time the first timemy first rodeo a first for me never done this before my very first time Oczywiście że to mój pierwszy raz. To był mój pierwszy raz z milionerką. W sumie to mój pierwszy raz. To nie jest mój pierwszy raz. I to też nie mój pierwszy raz. To mój pierwszy raz wśród gwiazd. To był mój pierwszy raz na okręcie marynarki. To mój pierwszy raz od rozwodu. To mój pierwszy raz wypisywania imion. Pamiętam mój pierwszy raz na Dzikim Zachodzie. To także mój pierwszy raz poza domem. To również i mój pierwszy raz. To jest mój pierwszy raz tutaj od czasu- To będzie mój pierwszy raz w Sile. To mój pierwszy raz, więc proszę japoński. Nier, to mój pierwszy raz. Zawsze wiedziałam, że mój pierwszy raz będzie na plaży. To był tylko mój pierwszy raz. Cóż, jest to mój pierwszy raz. To też był mój pierwszy raz. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 622. Pasujących: 622. Czas odpowiedzi: 105 ms.
produkcja Marc Dorcel. płyta w 100 % oryginalna, nowa, folia. wszystkie aktorki mają ukończone 18 lat i więcej. wersja Hardcore, widać genitalia i penetrację. Pełny opis. Informacje o Mój Pierwszy Raz Marc Dorcel My First Time XXX DVD - 8592401847 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2020-04-06 - cena 79 zł.
Przykłady użycia To mój pierwszy raz kiedy w zdaniu i ich tłumaczeniach I know you're gonna find this hard to believe but this is the first time I have ever been in a restaurant by prepared to such active afterlife. It's my first time when a my first time when a corpse is prepared to this active afterlife. i jednocześnie przyjmowałem taką odpowiedzialność. and in the same time taking such it or not it's my first time returning a corpse so… I'm improvising. 0auxF. 343 481 53 35 385 384 480 401 205

mój pierwszy raz francja 2014